Tramwajarze zostali pokonani w tym sezonie tylko raz na własnej hali i nie zamierzali oddać tego pojedynku za darmo, pomimo kontuzji najlepiej punktującego zespołu- Olka Czerwińskiego oraz nieobecności przyjmującego Jana Lizińczyka i podstawowego rozgrywającego Wojciecha Wachowicza.
 

Pierwszy set to nerwowe „przeciąganie liny” przez obie drużyny. Niemalże każda akcja gospodarzy, jak i gości budziła podziw i aplauz kibiców, co wskazywało, że przy Rogalińskiej mecz rozgrywa ścisła czołówka ligi. W połowie seta na 3-punktowe prowadzenie drużyny wysforowała się ekipa Tramwajarzy. Siatkarze z Chełma jednak nie odpuścili tego seta. Na zagrywkę powędrował lider gości- Patryk Szwaradzki, który najpierw zniwelował straty, a następnie pozwolił Chełmianom odskoczyć w secie i ostatecznie wygrać go do 21.
 

Druga partia była zbliżona do pierwszej w swym przebiegu. Jaromir Orlicz dystrybuował piłki w sposób zrównoważony pomiędzy 4 najlepiej grających w ataku siatkarzy z Woli- Koca, Czado, Chacińskiego i Antońskiego. Tramwajarze prezentowali się dobrze również w elemencie zagrywki, co pozwalało im nawiązać równą walkę z wyżej notowaną ekipą Arki, jednak w ostatnich fragmentach indywidualności po stronie Chełmian pomogły w przełamaniu oporu gospodarzy.
 

Arka w trzeci set weszła już z 1 punktem wywalczonym do ligowej tabeli, jednak drużyna, która nie przegrała jeszcze meczu ligowego miała aspiracje na znacznie więcej. Walka toczyła się punkt za punkt, kiedy to w połowie seta na zagrywce pojawił się Stanisław Chaciński. Jego 5 zagrywek przekraczających 100km/h każda wpędziły w tarapaty przyjezdnych, którzy byli zatrzymywani blokiem MOSu lub byli podbijani. Spryt Przemka Czado i Jakuba Koca pozwolił gospodarzom wygrać kilka ważnych kontr i choć Chełmianie gonili siatkarzy z Woli to set zakończył się triumfem tych drugich.
 

Czwarty set rozpoczął się od niespodzianki. Niesieni wzmagającym się dopingiem ławki rezerwowych i kibiców, którzy fragmentami oglądali mecz na stojąco, siatkarze Woli zagrali otwarcie czwartego seta koncertowo, by prowadzić 5:0, a następnie 7:1. Energii i woli walki nie starczyło jednak w drugiej połowie seta. Podjudzeni siatkarze Arki stopniowo niwelowali przewagę Tramwajarzy i już w okolicy 12 punktu wyszli na prowadzenie i nie oddali go do końca. Paradoksalnie był to set, w którym zarysowała się największa dysproporcja między obiema drużynami.
 

Przed MOS-em dwie istotne kolejki, w których zagrają z UKS Spartą Grodzisk Mazowiecki i Metrem Warszawa. Nowy trener zespołu- Szymon Szlendzak definiuje je jako „być albo nie być” w stawce play-off, czyli gronie drużyn, która ostatecznie powalczy o awans do wyższej klasy rozgrykowej. Zanim to jednak nastąpi, nasi siatkarze U-23 wspomagani wychowankami akademii wybiorą się do Lublina na turniej AMPP. Mecze finałowe zostaną pokazane w otwartym kanale Polsat Sport News.
. 

Na hali przy Rogalińskiej 2 pojawiło się ok. 400 kibiców, co stanowi rekord frekwencji w tym sezonie.

MOS WOLA TRAMWAJE WARSZAWSKIE – CHKS Arka Chełm 1:3 (21:25, 21:25, 25:20, 16:25)
 
Projekt jest współfinansowany ze środków m.st. Warszawy. 
Udział drużyny MOS Wola w rozgrywkach drugoligowych możliwy jest dzięki wsparciu sponsorów: Tramwajów Warszawskich, DHL, ANBUD, ESSE DLA ZDROWIA, DECATHLON, FITCAT.