Warszawa, 1 lipca 2025 r. – Mija rok od wprowadzenia SCT. Organizacje społeczne zaprosiły kontrolującą Strefę Czystego Transportu w Warszawie straż miejską do podsumowania tego roku i przypominają o jej celu: ochronie zdrowia. Niestety, debata wokół SCT najczęściej koncentruje się na zakazach i ograniczeniach ruchu.
Chodzi o zdrowie, nie zakazy
Jaka jest prawda o SCT? Wprowadzona w 2024 roku Strefa Czystego Transportu ma chronić mieszkańców zatłoczonych obszarów miasta przed groźnymi dla zdrowia skutkami wdychania spalin z najbardziej zanieczyszczających samochodów.
Ruch samochodowy jest głównym źródłem zanieczyszczeń toksycznymi tlenkami azotu (NOx), a także pyłów zawieszonych. Szczególnie groźne dla mieszkańców są spaliny z samochodów z silnikami Diesla, które emitują około 10 razy więcej tlenków azotu niż auta benzynowe. Najbardziej narażeni na zdrowotne skutki zanieczyszczeń są seniorzy i dzieci. W 2012 r. Światowa Organizacja Zdrowia uznała zanieczyszczenia emitowane przez pojazdy napędzane dieslem za czynnik rakotwórczy.
Według Clean Cities straszenie zakazami jest nieuzasadnione. „W pierwszym roku funkcjonowania strefy, ograniczenia objęły zaledwie ułamek samochodów, i to spoza Warszawy. Co więcej, przez cały rok nie wystawiono ani jednego mandatu” – podkreśla Nina Bąk.
„W oparciu o posiadane dane dotyczące tego roku możemy powiedzieć, że wjazdy pojazdów niespełniających kryteriów SCT stanowią mniej niż 0,6% wszystkich wjazdów odnotowanych przez wykorzystywane przez nas urządzenia kontrolne. Inaczej mówiąc, kryteriów nie spełniał 1 na 170 samochodów zaobserwowanych na terenie strefy. Ani w 2024 roku, ani w tym roku nie zarejestrowaliśmy pojazdu niedopuszczonego do wjazdu na teren SCT, który przekroczyłby dopuszczalny limit 4 dni wjazdu.
Od stycznia 2026 roku wymagania w stosunku do pojazdów wjeżdżających na teren SCT zostaną w wyraźny sposób zaostrzone, chociaż należy pamiętać, że nadal pozostaną w mocy zwolnienia od zakazu wjazdu dla samochodów wykorzystywanych przez mieszkańców Warszawy.
Czy rzeczywiście po SCT nie poruszają się pojazdy starsze niż dozwolone przez strefę (27-letnie benzynówki i 19-letnie diesle)? „Ciężko to stwierdzić” – twierdzi Nina Bąk. „Obecnie kontrolę nad SCT sprawuje kilka patroli Straży Miejskiej, wyposażonych w 4 kamery. To za mało, aby wyłapać te 5 razy to samo auto. Aby skutecznie egzekwować kary za nieuprawnione wjazdy na teren SCT konieczna byłaby zmiana legislacyjna – przejście z trybu karnego, na administracyjny. Ale do budowania „czarnej listy” pojazdów SCT, nie trzeba czekać na zmianę prawa. Wystarczy wykorzystać 200 kamer monitoringu znajdujących się na skrzyżowaniach i zautomatyzować cały proces.” – komentuje Nina Bąk.
Organizacje zrzeszone w koalicji Clean Cities od kilku miesięcy apelują, aby Zarząd Dróg Miejskich, który zarządza kamerami do sterowania ruchem, wsparł Straż Miejską.
Clean Cities Campaign szacuje, że od 1 stycznia 2026 po SCT będzie jeździć około 2,5% aut niespełniających wymogów. Bez sprawnego systemu kontroli ranga i cel strefy zostanie podważona – zwłaszcza że od 2028 roku nowe zasady będą dotyczyły mieszkańców stolicy.
Clean Cities rekomenduje, aby równolegle z wprowadzaniem Strefy Czystego Transportu – często postrzeganej przez mieszkańców głównie jako system zakazów – miasto intensywnie pracowało nad usprawnieniem innych środków przemieszczania się niż samochód oraz jasno komunikowało, że wszystkie te zmiany służą poprawie zdrowia warszawiaków i warszawianek.