Wczoraj w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga Północ odbyło się przesłuchanie 27-letniego mieszkańca Pragi Północ zatrzymanego w poniedziałek przez dzielnicowych. Mężczyzna w ciągu ostatnich dwóch tygodni po raz drugi trafił w ręce stróżów prawa ze względu na przestępstwa, jakich dopuścił się wobec byłej partnerki. Mając na uwadze te okoliczności, prokurator po postawieniu zatrzymanemu zarzutów karnych zdecydował o oddaniu mężczyzny pod dozór Policji, jednocześnie nakazał mu opuścić lokal zajmowany z pokrzywdzoną i zakazał zbliżania się do niej i kontaktowania. Za przestępstwa, o popełnienie których 27-latek jest podejrzewany, może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Ze względu na agresywne zachowanie 27-latka, konieczna była interwencja policjantów. Zaledwie kilka dni wcześniej mężczyzna był już zatrzymywany przez dzielnicowych.
Gdy mieszkanka Pragi Północ ponownie zwróciła się do dzielnicowych z prośbą o pomoc, Ci zareagowali natychmiast. Zjawili się w jej mieszkaniu.
Młoda kobieta wyjaśniła, że jej były partner wtargnął do jej lokalu i zaczął niszczyć mienie. Następnie położył się spać. Kobieta była zaniepokojona jego agresywnym zachowaniem. Bała się o bezpieczeństwo własne i dzieci.
Policjanci obudzili 27-latka, a następnie zatrzymali go.
Zgłaszająca w komendzie przy ulicy Jagiellońskiej została przesłuchana. Jej sprawą zajęli się policjanci z wydziału dochodzeniowo - śledczego, którzy prowadzili już jedno dochodzenie wobec jej byłego partnera. Funkcjonariusze zebrali niezbędny w tej sprawie materiał procesowy.
Wczoraj mundurowi doprowadzili 27-latka na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, która nadzoruje czynności w tym postępowaniu. Tam zatrzymany usłyszał zarzuty dotyczące znęcania się nad byłą partnerką, kierowania wobec niej gróźb karalnych i zniszczenia mienia. Za te przestępstwa mężczyźnie może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Prokurator wydał postanowienie o objęciu 27-latka dozorem Policji, jednocześnie nakazał mu opuszczenie lokalu wspólnie zamieszkiwanego z pokrzywdzoną, zakazał zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów i kontaktowania z nią.
