Operacyjni z mokotowskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu prowadzili czynności związane ze zgłoszeniami dotyczącymi włamań do pojazdów, do których doszło na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku w różnych miejscach na terenie Mokotowa. Policjanci ustalili, że mógł się ich dopuścić ten sam 55-latek.
 

Mężczyzna w przeszłości był już notowany za kradzieże i włamania. Sprawca wyłamywał wkładki zamków drzwi tylnych w pojazdach bądź też okradał te, których właściciele zapomnieli zamknąć. Jego łupem padało wszystko to, co później można było szybko sprzedać, jak radia samochodowe, baterie kuchenne, głośniki naścienne, kable do ładowarek, markowe wkrętarko-wiertarki, szlifierki kątowe, młoty udarowe, pilarki spalinowe, przewody elektryczne, przedłużacze elektryczne, markowe okulary przeciwsłoneczne, perfumy oraz drobne sumy pieniędzy.

Pokrzywdzeni oszacowali swoje straty na sumę blisko 28 000 złotych. „Fanty” były później sprzedawane przypadkowym nabywcom po okazyjnych cenach.
 

Zatrzymany w kajdankach powędrował do komendy, gdzie przyznał się do wszystkiego, składając wyjaśnienia. Śledczy przedstawili mu 5 zarzutów kradzieży z włamaniem do pojazdów oaz 3 zarzuty kradzieży, a wszystkie w warunkach recydywy. Teraz grozi mu kara do 10 lat więzienia.
 

Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem mokotowskiej prokuratury.