W codziennym biegu często zapominamy o tym, co najważniejsze. Gubimy się w obowiązkach, terminach, planach, które nas pochłaniają bez reszty. A przecież prawdziwe szczęście tkwi w drobiazgach — w tych małych, codziennych momentach, które potrafią przynieść nam spokój i radość, jeśli tylko pozwolimy sobie je dostrzec.

Od kilku lat codziennie rano praktykuję wdzięczność. To taki mój mały rytuał, który sprawia, że każdy dzień zaczyna się z pozytywną energią. Zanim jeszcze wstanę z łóżka, zanim zajrzę do telefonu czy spojrzę na zegarek, pozwalam sobie na chwilę zatrzymania. Zamykam oczy i myślę o trzech rzeczach, za które jestem wdzięczna. Mogą to być nawet najmniejsze drobiazgi: ciepło porannego słońca wpadającego przez okno, miękkość koca, którym jestem otulona, albo fakt, że mój kot leży obok mnie, mrucząc spokojnie.

Wdzięczność to niesamowite narzędzie. Zmienia naszą perspektywę — nagle zamiast tego, czego nam brakuje, zaczynamy dostrzegać bogactwo, które już mamy. To trochę jak magiczna różdżka, która potrafi zmienić nasz dzień, a w konsekwencji całe życie.
 

Rytuał poranka

Często poranki bywają chaotyczne. Budzik dzwoni, a w głowie natychmiast pojawia się lista rzeczy do zrobienia. Jednak nawet w takich momentach możemy odnaleźć spokój. Wystarczy, że zarezerwujemy dla siebie 5 minut, zanim zanurzymy się w wir codziennych obowiązków.

Zaparzam sobie filiżankę ciepłej kawy. Siadam przy stole, patrząc przez okno na drzewa, które kołyszą się na wietrze. Ten moment jest tylko dla mnie. Pozwalam sobie poczuć wdzięczność za to, że jestem tutaj — zdrowa, pełna życia, gotowa na nowy dzień.
 

Małe chwile dla siebie

W ciągu dnia staram się znajdować chwilę na oddech. To może być moment, gdy spaceruję po ogrodzie, wsłuchując się w śpiew ptaków, albo kiedy robię sobie przerwę na filiżankę ulubionej herbaty. Celebruję te momenty, bo wiem, że to właśnie one tworzą naszą codzienność.

Wiele osób uważa, że aby znaleźć spokój, potrzebujemy długiego urlopu, wyjazdu w odosobnienie czy całkowitej zmiany życia. Tymczasem często wystarczy drobna zmiana w naszym myśleniu. Zamiast szukać szczęścia gdzieś daleko, możemy odnaleźć je tu i teraz — w tych małych, codziennych rytuałach, które przypominają nam, że życie jest piękne.
 

Wieczorny rytuał wdzięczności

Przed snem, gdy świat już cichnie, a dom pogrąża się w półmroku, siadam z moim notesem. To mój dziennik wdzięczności. Zapisuję tam kilka rzeczy, za które jestem wdzięczna z mijającego dnia. Mogą to być uśmiech nieznajomego na ulicy, pyszny obiad, który udało mi się przygotować, albo chwila śmiechu z bliskimi.

Dzięki temu prostemu rytuałowi, zasypiam z lekkim sercem, wypełniona poczuciem spokoju. Wdzięczność to potężna moc — pomaga nam dostrzegać piękno tam, gdzie wcześniej widzieliśmy tylko trudności.

Życzę Ci, abyś również odnalazła w swoim życiu te małe, codzienne chwile wdzięczności. Bo życie jest piękne, kiedy umiemy dostrzec jego małe cuda.