Ledwie 13-letnia Ksenia Efremova (dla przypomnienia – nasza impreza jest do lat 16!) gra znakomicie: świetny zmysł taktyczny, płasko bity bekhend, wspaniała obrona i jeszcze lepszy atak. Co prawda z blond kucykiem wygląda jak dziewczynka, której ktoś zamiast lalki dał do potrzymania rakietę, ale wywija nią znakomicie i na korcie wyczynia cuda. To nie tylko nasza opinia – o Kseni w tym tonie piszą już światowe media, trenuje wszak w kuźni talentów, Akademii Patricka Mouratoglou we francuskim Biot, gdzie wszyscy wróżą jej wielką karierę. Do tego wykazuje się pełnym profesjonalizmem także poza kortem, czego dowodem jest uśmiech dla każdego i cierpliwe pozowanie do zdjęć.
Cóż powiedzieć, jej rywalka, 15-letnia Łotyszka Beatrise Zeltina, która w piątek wygrała turniej deblowy w parze z Litwinką Laimą Vladson, w sobotę nie miała wiele do powiedzenia – jedynie w drugim secie nawiązała walkę, ale na Ksenię w Warszawie nie było mocnych.
W finale singla chłopców wystąpił ten, którego również upatrywano jako przyszłego zwycięzcę, czyli rozstawiony z numerem jeden, Timofei Derepasko. On także przyjechał do nas z Francji, dokładnie z Nicei, gdzie mieszka i trenuje. Przywiózł ze sobą całą rodzinę, w tym dziadka Czesława, Polaka z pochodzenia. Timofei, choć ma 15 lat, wygląda już jak mężczyzna i tak też gra – ma pewną rękę i fantastyczny serwis, którym w Warszawie rozstawiał rywali po kątach. Turek Kerem Yilmaz w finale stawił mu opór, doprowadził nawet do trzech zaciętych setów i dość nerwowej końcówki, ale ostatnie piłki należały do Derepaski. Coś nam się wydaje, że o nim również możemy usłyszeć w przyszłości.
Z polskich akcentów wspomnijmy o Nadii Affelt i Ince Wawrzkiewicz, które dotarły do finału debla. Mecz rozgrywały w pełnym słońcu. Do tego na potężnie zbudowane rywalki (zwłaszcza Litwinkę Laimę Vladson), choć to ledwie 15-letnie dziewczęta, ale już dysponujące wielką siłę, Polki również nie miały wielu argumentów. Może poza wolą walki, która w drugim secie pozwoliła im odrobić stratę trzech gemów, wybronić kilka piłek meczowych i doprowadzić do tie-breaka. Po meczu obie były bardzo zmęczone, ale i zadowolone – po marnych występach naszych tenisistów i tenisistek w singlu (nikt z grona 26 osób nie awansował nawet do ćwierćfinału), dały sporo radości kibicom i sobie. Wywiad z wicemistrzyniami: https://fb.watch/f8HOkdXGAV/
Finały
SINGIEL DZIEWCZĄT: Ksenia EFREMOVA [6] – Beatrise ZELTINA (7, Łotwa) 6:0, 6:4.
SINGIEL CHŁOPCÓW: Timofei DEREPASKO [1] – Kerem YILMAZ (5, Turcja) 2:6, 6:3, 7:5.
DEBEL DZIEWCZĄT: Laima VLADSON (3, Litwa), Beatrise ZELTINA (3, Łotwa) – Nadia AFFELT, Inka WAWRZKIEWICZ (Polska) 6:3, 7:6 [2].
DEBEL CHŁOPCÓW: William REJCHTMAN VINCIGUERRA (1, Szwecja), Kerem YILMAZ (1, Turcja) – Maxwell CASTLE (3, Wielka Brytania), Stepan SKLENICKA (3, Czechy) 1:6, 6:2, 10-5.
Turniej
Bohdan Tomaszewski Cup od kilkunastu lat należy do cyklu Tennis Europe kategorii 1 – większej i lepszej imprezy w tenisie młodzieżowym w naszym kraju nie ma. Przyjeżdżają do nas goście z całej Europy: w tym roku ponad 100 zawodników aż z 21 krajów, co jest absolutnym rekordem! Tradycyjnie graliśmy o repliki mosiężnego pucharu z 1968 roku i sprzęt elektroniczny pomocny w tenisowych podróżach, także zasadną porcję dumy, sławy i oklasków.
Patron
Redaktor Bohdan Tomaszewski to legenda dziennikarstwa. Rocznik 1921. Za młodu sam grał w tenisa, wygrał turniej młodzików w Łodzi. Wziął udział w Powstaniu Warszawskim jako żołnierz AK (ps. „Mały”). Relacjonował 12 igrzysk olimpijskich, wiele mistrzostw świata. Pisał książki, artykuły i felietony. Otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski i Medal Zasłużonego dla Miasta Warszawy. Zmarł 27 lutego 2015 roku.
Mecenasi
Turniej finansowany był przy wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki, Miasta Stołecznego Warszawa oraz Polskiego Związku Tenisowego. Naszymi partnerami są Legia Tenis&Golf, Lexus, Wodociągi Warszawskie i Muzeum Sportu.
Komplet wyników i zdjęć: www.bohdantomaszewskicup.com