Legia realne szanse na wyjście do kolejnej fazy rozgrywek będzie miała tylko w przypadku wygranej różnicą 10 punktów - czyli wyżej niż Belgowie zwyciężyli w Warszawie. Wówczas o zajęciu co najmniej trzeciego miejsca decydować będą wyniki dwóch ostatnich kolejek, w których warszawian czekają mecze z Hapoelem Holon i Galatasaray Stambuł. Filou z Galatasaray zagra na wyjeździe, a w ostatniej kolejce podejmować będzie Hapoel.
Klub z Oostendy wspierany jest przez markę piwa Filou, warzone przez browar Van Honsebrouck i od czterech lat występuje pod obecną nazwą. Na swoim koncie mają wiele sukcesów na krajowym podwórku - zdobyli aż 23 mistrzostwa Belgii i 20 krajowych pucharów. Zespół regularnie występuje w europejskich pucharach - obecny sezon jest szóstym z kolei, w którym gra w Basketball Champions League. Najlepiej w tych rozgrywkach spisali się przed dwoma laty, kiedy dotarli do czołowej 16-tki. TOP16 jest również celem Belgów na obecny sezon. Od ostatniego meczu obu drużyn mijają cztery tygodnie. W tym czasie Legia nie wykonała żadnych ruchów kadrowych. Belgowie z kolei zakontraktowali Alexa Barcello, który trafił do Oostendy z greckiego Kolossos Rhodes BC. Nowy obwodowy Filou bardzo dobrze rzuca z dystansu - w ostatnim sezonie miał 42% skuteczności za 3, a w sezonie 2019/20 aż 48,6%.
Zespół z Oostendy w ligowych rozgrywkach radzi sobie bardzo dobrze - obecnie z bilansem 8-2 prowadzi w tabeli BNXT. Przed meczem z Legią, Belgowie ostatnie spotkanie rozegrali w sobotni wieczór - na własnym parkiecie z Hubo Limburg United (wygrana 85:77), dzień później niż Legia w Dąbrowie Górniczej. Przed tygodniem, w trakcie przerwy na mecze reprezentacji, Filou rozegrał sparingowe spotkanie z francuskim Lille. W rozgrywkach ligowych, w których biorą udział zespoły z Belgii i Holandii, najlepszym strzelcem zespołu jest Breein Tyree, zdobywający średnio 14,4 pkt. na mecz. W BCL zawodnik ten zdobywa 18,3 pkt. Tyree był też najlepszym strzelcem Belgów w pierwszym meczu z Legią - zdobył wówczas 18 punktów. Dwucyfrowe zdobycze punktowe zanotowali również Haris Bratanovic (13 pkt.) oraz Tre'shawn Thurman (10). Do tamtego meczu Belgowie przystępowali po bardzo słabym występie w lidze. Przeciwko Legii może nie zagrali olśniewająco, ale w czwartej kwarcie wykorzystali przestój w ataku legionistów i zwyciężyli w pełni zasłużenie. Teraz gracze Filou przystąpią do meczu w zupełnie innych nastrojach - dwa mecze po spotkaniu z Legią, a przed przerwą reprezentacyjną wygrali bardzo pewnie - najpierw na własnym parkiecie zwyciężyli RSW Liege Basket różnicą... 46 punktów, a następnie pokonali w Brukseli miejscowy Circus 115:84. W pierwszym meczu z Legią w belgijskim zespole zabrakło kontuzjowanego Dusana Djordjevicia. Kapitan Oostendy doznał urazu stopy w meczu z Kangoeroes Mechelen i wiadomo już, że na pewno nie zobaczymy go w meczu rewanżowym - powrót na parkiet przewidywany jest na początek przyszłego roku. Przeciwko Legii z kadry meczowej Filou ani minuty nie zagrali 19-letni podkoszowy Xander Pintelon oraz skrzydłowy Salim Kediambiko. Obaj wystąpili w ostatnich dwóch spotkaniach swojej drużyny, choć w skromnym wymiarze czasowym. Vrenz Bleijenbergh, który miał naderwany mięsień łydki podczas meczu w Brukseli, ma być gotowy właśnie na mecz z Legią. Haris Bratanovic zmagał się w ostatnich dniach z urazem ścięgna podkolanowego i jego występ przeciwko Legii stoi pod znakiem zapytania. Na pewno w belgijskim zespole nie zagra Servaas Buysschaert, który potrzebuje jeszcze paru tygodni rehabilitacji.
W barwach Legii, w porównaniu z pierwszym spotkaniem, zobaczymy na parkiecie Travisa Leslie, który po kilkutygodniowej pauzie po kontuzji, wrócił do gry przy okazji meczu z Twardymi Piernikami Toruń, jeszcze przed reprezentacyjną przerwą. W ostatni piątek legioniści bardzo słabo zaprezentowali się przy okazji wyjazdowego meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza i nie potwierdzili coraz lepszej dyspozycji, jaką można było zobaczyć podczas dwóch wcześniejszych spotkań Energa Basket Ligi. W Dąbrowie Górniczej przede wszystkim kulała gra w obronie, brakowało też walki o każdą piłkę i zespołowości, czyli wszystkiego, co przeciwstawili stołecznej drużynie podopieczni Jacka Winnickiego.
Wtorkowe spotkanie rozegrane zostanie w 5-tysięcznej hali COREtec Dôme. Obiekt został otwarty w 2006 roku jako Sea'Arena. W kolejnych latach oficjalna nazwa hali zmieniała się parokrotnie - na Sleuyter Arena (2006-2016) oraz Versluys Dôme (2016-22), a obecną nazwę nosi od kilku miesięcy. Legia na wyjazd ruszy w poniedziałek około południa - z lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie wyleci do holenderskiego Eindhoven, skąd 200 kilometrów zespół podróżować będzie autokarem. W poniedziałek wieczorem legioniści przeprowadzą pierwszy trening w hali COREtec Dôme.
Spotkanie poprowadzi trójka sędziów: Martin Horozov (Bułgaria), Luis Castillo (Hiszpania) i Sergii Zashchuk (Ukraina). Bezpośrednią transmisję będzie można zobaczyć na TVP Sport (w aplikacji mobilnej) oraz na sport.tvp.pl. Początek o godzinie 20:00