Reklama:
KursAnimatora.pl - Kurs Animatora !

Dzisiaj jest: 25.6.2025, imieniny: Łucji, Witolda, Wilhelma

Reklama: HurtowniaAnimatora.pl - Wszystko na Twoją Imprezę !

Starcie z sąsiadem w ligowej tabeli – Legia zagra z PGE Spójnią

Dodano: 2 lata temu Czytane: 178 Autor:

W piątek, 27 stycznia o godz. 17:30 w Stargardzie dojdzie do bardzo ciekawego spotkania drużyn sąsiadujących ze sobą w ligowej tabeli.

Starcie z sąsiadem w ligowej tabeli – Legia zagra z PGE Spójnią
W piątek, 27 stycznia o godz. 17:30 w Stargardzie dojdzie do bardzo ciekawego spotkania drużyn sąsiadujących ze sobą w ligowej tabeli.
 

PGE Spójnia po czterech kolejnych wygranych, w tym zwycięstwie ze Śląskiem na własnym parkiecie, jest na fali. Legioniści z kolei w ostatnich dniach mieli okazję więcej potrenować z nowym rozgrywającym, Kylem Vinalesem, który zadebiutował w zespole przed tygodniem, w wyjazdowym meczu ze Śląskiem. W szeregach Legii ponownie obecny będzie Łukasz Koszarek, który po chorobie wrócił do regularnych treningów.
 

PGE Spójnia przed obecnym sezonem przeprowadziła prawdziwą rewolucję. Nowym szkoleniowcem zespołu został znany z pracy w Toruniu, a ostatnio pracujący w lidze francuskiej, niemiecki trener, Sebastian Machowski. Z Kinga Szczecin do niedalekiego Stargardu przeniósł się wieloletni kapitan "Wilków Morskich", Paweł Kikowski (śr. 15.5 min., 5.3 pkt., 41% za 3 pkt.). Jednym z filarów dotychczasowej Spójni, który został w drużynie (na czwarty kolejny sezon) jest Tomasz Śnieg, który jest kapitanem drużyny. Tyle, że obecnie gra ponad dwukrotnie mniej niż przed rokiem - niewiele ponad 9 min. na mecz. Poza nim w kadrze Spójni pozostał jedynie Dominik Grudziński (śr. 10 min. i 3.6 pkt.).
 

Machowski szybko zdecydował się na rozmowy z Karolem Gruszeckim, z którym miał okazję pracować wcześniej w Toruniu (śr. 11.1 pkt. na mecz i 45.3% za 3 pkt.). Z kolei z Zastalu Zielona Góra pozyskano doświadczonego Krzysztofa Sulimę (śr. 15.5 min., 4.8 pkt. i 4 zb.). Adam Brenk wrócił do Stargardu po dwuletniej przerwie - w ostatnim sezonie reprezentował MKS Dąbrowa Górnicza, rok wcześniej występował na I-ligowych parkietach w Politechnice Opolskiej, zaś teraz w Spójni gra średnio 17 min.
 

Spore nadzieje wiązano z Isaiahem Brownem, który po bardzo dobrym sezonie na Cyprze (śr. 22 pkt. na mecz), trafił do Stargardu, ale już w grudniu rozwiązano z nim kontrakt. Miał być liderem zespołu, ale nie spełniał pokładanych w nim nadziei i przeniósł się do węgierskiego Komety Kaposvari Kosarlabda Klub. Nie mniejsze nadzieje wiązano również z Shawnem Jonesem, który w naszej lidze błyszczał już w barwach Anwilu Włocławek. Jones w przeciwieństwie do Browna spisywał się bardzo dobrze - notował 14.3 pkt. i 8.6 zbiórki na mecz, w spotkaniu z Kingiem zdobył 30 punktów, dokładając do tego 10 zbiórek i 10 wymuszonych fauli, a w rywalizacji z Arką miał 19 pkt. i 11 zbiórek. Dobre występy sprawiły, że pod koniec listopada gracza wykupił jeden z klubów z Izraela.
 

Już w trakcie sezonu, pod koniec października zakontraktowano Courtneya Fortsona, który teraz odpowiada za prowadzenie gry zespołu. Gra średnio 31 minut na mecz, notuje 14.8 pkt. i aż 9.6 (!) asysty, wymuszając 5.3 przewinienia. Zdecydowanie gorzej wygląda jego skuteczność z dystansu - trafia zaledwie 21.6% rzutów za 3 pkt. Na obwodzie trener Machowski ma do dyspozycji również Jordana Mathewsa (śr. 25 min., 11.6 pkt., 34.7% za 3).
 

Do dwóch zagranicznych obwodowych, dochodzi trzech obcokrajowców w strefie podkoszowej. Jako silny skrzydłowy przyzwoicie spisuje się Kanadyjczyk, Brody Clarke (śr. 9.6 pkt. i 5.6 zbiórki). W miejsce sprzedanego Jonesa, Spójnia zakontraktowała pod koniec listopada innego centra, Barreta Bensona. To co cechuje tego gracza to regularność - poza debiutem, w każdym kolejnym spotkaniu notuje dwucyfrową zdobycz punktową (trzykrotnie powyżej 20 pkt.), a cztery razy zaliczył ponad 10 zbiórek (średnio 8.4 na mecz), w tym w spotkaniu ze Śląskiem... aż 18 (w tym 8 w ataku). Benson co prawda nie grozi rzutem z dystansu, ale w strefie podkoszowej jest bardzo trudny do zatrzymania, zdobywa 14.4 pkt. na mecz, a jedyne co wychodzi mu nieco gorzej, to skuteczność z linii rzutów wolnych (68.6%). Pod koniec minionego roku zespół wzmocnił jeszcze Bośniak, Ajdin Penava, mogący grać zarówno na pozycjach 4 jak i 5. W czterech dotychczas rozegranych meczach spisywał się bardzo dobrze - w każdym z nich notuje ponad 10 punktów (śr. 13.8 pkt. na mecz) na bardzo dobrym procencie (średnio 62.9% z gry), a do tego dokłada 7.3 zbiórki oraz 1.5 bloku. Wydaje się, że to właśnie w strefie podkoszowej Spójnia ma największą moc i zatrzymanie wysokich klubu ze Stargardu będzie największym wyzwaniem dla legionistów.
 

PGE Spójnia wygrała cztery ostatnie spotkania, pokonując kolejno Sokoła, Start, Śląsk oraz Astorię. Na własnym parkiecie w tym sezonie przegrali tylko dwukrotnie - w październiku z GTK Gliwice oraz na początku grudnia ze Stalą Ostrów. W pierwszym w tym sezonie meczu z Legią, Spójnia zwyciężyła na Bemowie 71:69. Spójnia wygrała zresztą dwa ostatnie mecze w Warszawie, z kolei legioniści lepiej radzą sobie w rywalizacji z biało-bordowymi w Stargardzie. Z czterech meczów w Stargardzie rozegranych w ostatnich latach na najwyższym poziomie rozgrywkowym, Legia wygrała trzykrotnie, a porażka z listopada 2019 była bardzo nieznaczna (69:71).
 

Przed tygodniem, w swoim debiucie w barwach Legii bardzo dobrze zaprezentował się rozgrywający, Kyle Vinales, który znacznie przyspieszył grę zespołu. W Stargardzie wspierać go, w prowadzeniu gry będzie Łukasz Koszarek, który ponownie, po jednomeczowej nieobecności, założy kapitańską opaskę. Powrót "Koszara" sprawi, że Billy Garrett wróci na swoją optymalną pozycję, czyli rzucającego obrońcy. Z kolei we Wrocławiu musiał przede wszystkim grać jako rozgrywający, co sprawiało mu wiele trudności.
 

Początek piątkowego meczu Legii w hali przy ulicy Pierwszej Brygady w Stargardzie zaplanowano na godzinę 17:30. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi Polsat Sport Extra.

Źródło: um.warszawa.pl


Reklama Impra.Shop