Reklama:
KursAnimatora.pl - Kurs Animatora !

Dzisiaj jest: 25.6.2025, imieniny: Łucji, Witolda, Wilhelma

Reklama: HurtowniaAnimatora.pl - Wszystko na Twoją Imprezę !

Zmarł Grzegorz Skrzecz

Dodano: 2 lata temu Czytane: 227 Autor:

Stoczył 236 walk, 204 wygrał. Niestety 15 lutego 2023 roku przegrał tą najważniejszą...

Zmarł Grzegorz Skrzecz
Stoczył 236 walk, 204 wygrał. Niestety 15 lutego 2023 roku przegrał tą najważniejszą... Niespodziewane informacje o śmierci Grzegorza Skrzecza.
 

Ten rok nie zaczyna się dobrze dla polskiego sportu... po ostatnich smutnych informacjach o śmierci wybitnej himalaistki Anny Czerwińskiej, w dniu wczorajszym odszedł niezapomniany pięściarz, zawodnik warszawskiej Gwardii, a później także aktor - Grzegorz Skrzecz.
 

Był brązowy medalistą mistrzostw świata w Monachium w 1982 oraz mistrzostw Europy w Warnie w 1983. Uczestniczył w letnich igrzysk w 1980 w Moskwie, gdzie dotarł do ćwierćfinału. 5-krotnie stawał na najwyższym podium mistrzostw Polski (1979, 1980, 1981, 1982, 1984). 2-krotnie zwyciężał również w związanym z Warszawą Turnieju im. Feliksa Stamma.
 

Po zakończeniu kariery zawodniczej trenował amatorów i szlifował młode talenty boksu.

Ściśle związany ze sportem nawet po zakończeniu kariery zawodniczej, wielokrotnie brał udział w organizowanej przez m.st. Warszawę Gali Mistrzów Sportu Warszawy. To tu, razem z Andrzejem Supronem potrafił zarażać swoim optymizmem.
 

Był człowiekiem o wielkim sercu, angażował się w szereg akcji charytatywnych. Miał też bardzo dobre podejście do młodzieży, co było widać w szczególności w sposobie w jaki potrafi mobilizować i dyscyplinować trenowanych przez siebie młodych zawodników.
 

Wieloletni przyjaciel Grzegorza Skrzecza, Andrzej Supron, członek Kapituły Plebiscytu na Najlepszych Sportowców Warszawy tak o nim powiedział:

Wiadomość o jego śmierci spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Nie mogłem uwierzyć, że odszedł od nas ktoś taki jak Grześ. Od wielu lat walczył z cukrzycą, co niewątpliwie miało duży wpływ na to, co się stało. A szkoda, bo świetnie realizował się jako trener, miał wspaniałą zawodniczkę, która pod jego okiem zdobywała kolejne medale. Pamiętamy go jako trenującego z bratem i rywalizującego na ringu z zawodnikami ze światowej czołówki. Ale ja pamiętam go jako człowieka żywotnego, radosnego, wyjątkowego. Świetnie sprawdzał się jako przyjaciel. Na Gali Mistrzów Sportu Warszawy mieliśmy okazję wystąpić jako zespół Blues Brothers i swoim śpiewam wzbudzić tam niemały aplauz. Wielka szkoda, że teraz Grzesia już z nami nie ma, bo był wyjątkowym człowiekiem i wspaniałym, niezastąpionym przyjacielem.

Źródło: um.warszawa.pl


Reklama Impra.Shop