Reklama:
KursAnimatora.pl - Kurs Animatora !

Dzisiaj jest: 25.6.2025, imieniny: Łucji, Witolda, Wilhelma

Reklama: HurtowniaAnimatora.pl - Wszystko na Twoją Imprezę !

Pasjonujące widowisko z udziałem futsalistek AZS UW

Dodano: 2 lata temu Czytane: 180 Autor:

Są takie mecze, których nie można oglądać na siedząco.

Pasjonujące widowisko z udziałem futsalistek AZS UW
Są takie mecze, których nie można oglądać na siedząco. Do tego gatunku należało rewanżowe spotkanie pomiędzy futsalistkami AZS Uniwersytetu Warszawskiego i AZS Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Po pasjonującym widowisku lepsze okazały się gospodynie wygrywając 5:3 i odrabiając straty z pierwszego pojedynku (2:3).
 

W sobotni wieczór w hali przy ul. Banacha rozstrzygnąć miały się losy barażowego pojedynku o awans lub pozostanie w kobiecej Ekstralidze futsalu. Naprzeciwko siebie stanęły stołeczne drużyny akademickie. AZS UW liczyło na utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej a AZS SGGW ubiegało się o promocję do grona najlepszych drużyn w kraju. Pierwszy pojedynek zakończył się wygraną zawodniczek z Ursynowa 3:2, ale skromny wynik niczego jeszcze nie przesądzał.
 

Licznie zgromadzeni kibice oglądający rewanżowe starcie szybko się o tym przekonali, bo szala utrzymania lub awansu przechylała się raz na jedną raz na drugą stronę. Początek należał do zawodniczek AZS Uniwersytetu Warszawskiego, które próbowały szybko strzelić bramkę. Jednak to w sytuacyjnej okazji na strzał z dystansu zdecydowała się zawodniczka AZS SGGW Weronika Bekker i trafiła w słupek.
 

W 3 minucie gospodynie wyszły na prowadzenie po bramce Adrianny Bartosiewicz, która wykończyła podanie od Emilii Jarzyny. Minutę później drużyna AZS UW prowadziła już 2:0 po trafieniu Agnieszki Gołębiowskiej. Taki wynik był korzystny dla Uniwerku. Wydawało się, że zmotywowane zawodniczki będą chciały zdobyć kolejne bramki. Zwłaszcza, że teraz to AZS SGGW musiało atakować, a gospodynie mogły skupić się na grze z kontry.
 

Stało się inaczej i kontaktowego gola zdobyły zawodniczki w czarnych koszulkach. W 18 minucie meczu z prawej strony pola karnego trochę miejsca dostała Eliza Stawicka, która pokonała Zuzannę Nikisz. Rezultatem 2:1 zakończyła się pierwsza połowa meczu, a to oznaczało dogrywkę. Zresztą w tym meczu była by ona najbardziej sprawiedliwa.

Po zmianie stron dobrze w mecz weszły podopieczne trenera Pawła Szymańczuka. Dobrą okazję miała Natalia Matuszewska, ale na posterunku była Nikisz. Po niecałych 40 sekundach od wznowienia gry był remis 2:2, a z drugiej bramki w tym meczu cieszyła się Eliza Stawicka. Teraz Ekstraliga była bliżej przenosin na Ursynów.
 

Na trybunach panowała gorąca atmosfera, a na parkiecie toczyła się wyrównana walka. Nie było widać tego, że zespoły rywalizują w innych klasach rozgrywkowych. AZS SGGW grało ładnie i kombinacyjnie, ale z gola cieszyło się UW. W 27 minucie akcję koleżanki z drużyny zamknęła Kornelia Bińczyk i było 3:2. Taki wynik utrzymywał się tylko dwie minuty, bo wyrównała niespodziewanym strzałem Izabela Konobrodzka.
 

Zawodniczki AZS UW postawiły w tym momencie wszystko na jedną kartę i spróbowały gry w przewadze. Mogło to się dla nich skończyć w najgorszy możliwy sposób, bo Agata Kucharska odebrała im piłkę i popędziła w kierunku pustej bramki. Nie zdołała jednak trafić między słupki. O tym, że niewykorzystane okazje się mszczą nie trzeba nikogo przekonywać ani informować.

Na 6 min przed końcem meczu było 4:3 dla AZS UW. W zamieszaniu pod bramką rywalek najlepiej znalazła się Emilia Jarzyna i ucieszyła kibiców gospodarzy. Zawodniczka z numerem 17 na niebieskiej koszulce ustaliła wynik w 37 minucie meczu i rozgrzała halę przy ul. Banacha. Rezultat 5:3 dawał utrzymanie AZS UW w Ekstralidze. Po końcowej syrenie fani Uniwerku wbiegli na parkiet, żeby uściskać swoje zawodniczki. Natomiast futsalistki AZS SGGW załamane usiadły na parkiecie. Łzy szczęścia mieszały się ze łzami smutku.

Po tym meczu czuję radość i satysfakcję. Dla takich chwil i atmosfery gra się i trenuje. Dla kibiców było to super spotkanie i dla zawodniczek też. Jestem bardzo dumna ze swojego zespołu, bo bardzo ciężko pracowały na to, żeby wygrać i wykonać plan jakim jest utrzymanie w Ekstralidze. Wszystkie nasze mecze z SGGW były wyrównane i nie pojechałyśmy na Akademickie Mistrzostwa Polski m.in po porażce z nimi. Wiedziałyśmy, że to będzie trudny mecz i cieszymy się, że w przyszłym sezonie będziemy grać w Ekstralidze. Uważam, że przed nimi drzwi też jeszcze się nie zamykają - powiedziała Maria Wąsowska, trenerka AZS Uniwersytetu Warszawskiego.

To był tak równy mecz, że jedna jak i druga drużyna mogły wygrać. Tak to jest, że zwycięża ten co więcej goli strzela. Faktycznie mieliśmy piłkę meczową, ale nie ma co na kogoś zrzucać, bo wygrywamy i przegrywamy razem. Mieliśmy też dwie inne sytuacje, które mogły zakończyć się bramką.  Zespół UW wykorzystał swoje okazje i teraz się cieszy. One były nieco lepsze w pierwszej połowie, a druga połowa była dla nas, ale nie przypięczętowaliśmy tego. Bardzo ubolewam nad tym, bo poziom meczu pokazał że zasługujemy na grę w Ekstralidze. Czekamy teraz na rozwój wydarzeń - dodał Paweł Szymańczuk, trener AZS SGGW. 

To jeszcze nie koniec sezonu przed futsalistkami AZS Uniwersytetu Warszawskiego. W ramach 1/4 Pucharu Polski zagrają na wyjeździe z AZS UWM High Heels Olsztyn – drużyną, którą w tym sezonie wywalczyła awans do Ekstraligi.

AZS UW – AZS SGGW 5:3(2:1) Bartosiewicz (3), Gołębiowska (4), Bińczyk (26) , Jarzyna (34) (37) - Stawicka (18) (21), Konobrodzka (29)

Skład AZS UW: Zuzanna Nikisz, Kornelia Bińczyk, Julia Przybyłkowicz, Agnieszka Gołębiowska, Maja Rębiś - Paula Zach, Urszula Wróbel, Anita Sikora, Katarzyna Jeryng, Paulina Pokraśniewicz,Ada Bartosiewicz, Emilia Jarzyna, Kinga Rosłon.
 

Skład AZS SGGW: Natalia Betlińska,Zuzanna Majewska, Eliza Stawicka, Natalia Matuszewska, Agata Pochroń - Izabela Konobrodzka, Barbara Łoniewska, Barbara Mac, Aleksandra Ogonowska, Weronika Bekker, Magdalena Sztukiewicz, Agata Kucharska, Zuzanna Trojanowska 

Źródło: um.warszawa.pl


Reklama Impra.Shop