Reklama:
KursAnimatora.pl - Kurs Animatora !

Dzisiaj jest: 24.6.2025, imieniny: Danuty, Jana, Janiny

Reklama: HurtowniaAnimatora.pl - Wszystko na Twoją Imprezę !

Humor Wakacyjny - z przymrużeniem oka

Dodano: 3 lata temu Czytane: 917 Autor:

Czyli przegląd wakacyjnych kawałów, pełnych "sucharków" :-)

Humor Wakacyjny - z przymrużeniem oka
Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi:- Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.Rosjanin mówi:- To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.Na to Polak:- A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.
 



Monstrum Frankensteina przychodzi do sklepu z odzieżą, żeby sobie kupić garnitur. Mierzy jeden, potem drugi... Gdy założył trzeci garnitur, stwierdził, że nie może się zdecydować który kupić, więc prosi ekspedientkę o radę. Ta przygląda się Frankensteinowi i mówi: - Uważam, że we wszystkich garniturach jest pan wyjątkowo atrakcyjnym mężczyzną!
 


Rozmawiają dwie pchły; - gdzie byłaś na wakacjach? - na krecie
 



Doktor Frankenstein przybył ze swoim potworem na kilkudniowe sympozjum naukowe chirurgów. Tego samego dnia założył się z kolegami, że stworzony przez niego potwór potrafi biegle mówić po angielsku. Gdy doktor Frankenstein poprosił potwora, żeby powiedział coś po angielsku, ten uparcie milczał. Rozgoryczony doktor uregulował przegrany zakład i opuścił kolegów żegnany salwami śmiechu. Na ulicy doktor krzyczy do potwora: - Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego milczałeś, durniu? - Doktorku, aleś ty głupi! Pomyśl tylko ile zarobimy forsy, gdy przyjdziemy tu jutro!
 



Pierwsza lekcja po wakacjach. Pani pyta się Jasia: - Jasiu jak spędziłeś wakacje? - Nie jestem Jaś tylko John. - No dobrze John jak spędziłeś wakacje? - Zjadłem śniadanie, leżałem na werandzie, zjadłem obiad, leżałem na werandzie, umyłem się, leżałem na werandzie, zjadłem kolację i poszedłem spać na werandzie. Tak wyglądał każdy jeden dzień. - No dobrze, a Ty Weroniko jak spędziłaś wakacje? - Ja nie jestem Weronika tylko jestem Weranda.

 



Na ulicy do doktora Frankensteina podchodzi facet i pyta: - Gdzie tutaj można dobrze zarobić? - W tamtym barze. Po pięciu minutach z baru wychodzi potwór Frankensteina. Ciągnie za sobą owego faceta z podbitymi oczami oraz wybitymi zębami i pyta: - Frajerze, chcesz zarobić jeszcze?
 


Jakiej treści kartkę przesyła blondynka z wakacji? Bawię się świetnie! Ale właściwie gdzie ja jestem? 
 




Siedzi sobie dwóch żulików, siorbią wódeczkę i jeden czyta na głos gazetę: - Tu piszą, że picie alkoholu skraca życie o połowę... Ile masz lat Stefan? - 30. - No widzisz, jakbyś nie pił miałbyś teraz 60!
 




Wakacje nad morzemPyta Alex swojej mamy:- Mogę popływać? Mama:- Dobrze tylko się nie zamocz.

 



Mąż wraca do domu z pracy i zastaje żonę nagą. - Dlaczego nie nałożysz nic na siebie? - Przecież tyle razy ci mówiłam, że nie mam co na siebie włożyć! Mąż otwiera szafę. - A to co?! Jedna suknia, druga suknia, trzecia suknia, cześć Franek, czwarta suknia...

 


Jaś wraca z wakacji i mówi do kolegi:- Szkoda że tego nie widziałeś. Jechałem na słoniu, a obok mnie dwa lwy...- I co dalej? Co dalej?- Musiałem zejść z karuzeli... 

 

Parę dni przed ślubem pan młody przychodzi do księdza, wręcza mu dwieście złotych i mówi: - Proszę księdza, mam nietypową prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: ,,Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dziękuję z góry... Dzień ślubu. Pan młody, pewny siebie, staje przed ołtarzem i wszystko idzie dobrze do momentu złożenia przysięgi małżeńskiej. Ksiądz pyta: - Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy, ale to nigdy nie spojrzysz na inną kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie? Pan młody, ciężko przestraszony i zszokowany, bąka w końcu: - Ta... ta... tak... Po ceremonii wściekły przybiega do księdza i pyta, co to wszystko znaczy. Ksiądz oddaje mu dwieście złotych i odpowiada spokojnie: - Po prostu przebiła twoją ofertę.
 

- A ty, chłopczyku, czemu się nie kąpiesz?- Bo pływać nie umiem, a siku mi się nie chce.
 

Rozmawia dwóch kumpli: - Aby zadowolić żonę, rzuciłem picie, palenie i karty. - No to na pewno jest szczęśliwa? - A tam. Wściekła chodzi. Za każdym razem, jak twarz otworzy, dociera do niej, że nie ma się czego przyczepić. 
 

Fąfara płynie ekskluzywnym statkiem poprzez ocen. Pogoda fantastyczna, słonko świeci, przyjemny wiaterek... Żyć nie umierać. Tymczasem Fąfara w kajucie siedzi trzeci dzień z rzędu i nawet na chwilę z niej nie wychodzi. Znajomy z sąsiedniej kajuty puka do niego i pyta:- Czemu pan tak trzeci dzień siedzi tu zamknięty? Wyjdźmy obaj na pokład, pochodzimy sobie...- Nie ma mowy, boję się.- Czego?- Bo ja mam strasznego pecha. Jechałem kiedyś do babci pociągiem, ale się wykoleił. Jakimś cudem tylko ja jeden przy życiu zostałem. Niedługo potem leciałem samolotem. Poszedłem się odlać, otworzyłem drzwi i... wypadłem z samolotu! Nie wiem jakim cudem przy życiu zostałem. A teraz płynę sobie tym statkiem... Może i dopłynę...Nagle z megafonu słychać komunikat kapitana: - Uwaga podróżni, nasz statek tonie! Proszę wyjść na pokład. Każdy dostanie nadmuchiwaną łódkę i gwizdek do odstraszania rekinów. Fafara: - Znowu się zaczęło! Albo mój gwizdek będzie połamany albo rekin głuchy!...

 


Spotyka się dwóch kumpli. Jeden mówi do drugiego: - Słyszałem, że się ożeniłeś. Ładną masz żonę? - Kwestia gustu. Mnie się nie podoba.

 


Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot.- No stary... Niestety przykro mi, ale twój kot zdechł.- Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy?- No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść.

 


Wraca pijany mąż do domu po dwóch dniach balangi. Żona, chcąc pokazać jaka to ona jest dobra, rozbiera go i mówi: - O, mój ty biedaku, znowu te delegacje, ależ jesteś zmęczony. Widząc ślady szminki na torsie: - Znowu ta ślepa sekretarka ochlapała cię winem... Ściąga mu spodnie i widzi damskie figi. Nagle zaniemówiła, a mąż: - No, kombinuj, mała, kombinuj!

 

Urzędniczka na poczcie; - Ten list jest za ciężki! Proszę dolepić jeszcze jeden znaczek! - Pani naprawdę myśli, że od tego list zrobi się lżejszy?!
 


Lato spędzę w górach u kuzynek, z których zejdę dopiero po wakacjach. 
 


Szef do pracownika - Mam dla ciebie zadanie - Słucham ? - Wejdź na stronę https://adJobs.pl - Wszedłem - A teraz szukaj sobie nowej pracy...

 


Do pracy przyjmują nowego pracownika.- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?- Trzy lata.- Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia?- Nie, dzięki amnestii!

 


Pewien Szkot przyjechał w lecie do Polski. Był właśnie na targu, gdy zachciało mu się pić. Na jednym ze straganów zobaczył przekupkę sprzedającą ogórki kiszone z beczki. - Po ile ogórki? - Po tysiąc za sztukę. - A woda po ogórkach? - Za darmo. - To ja poczekam, aż pani sprzeda ogórki!
 


Entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy akwizytor - sprzedawca odkurzaczy zapukał do pierwszych drzwi. Otworzyła mu kobieta, lecz zanim zdążyła coś powiedzieć ten wbiegł do domu, wpadł do salonu i zaczął rozrzucać po całym dywanie rozmoknięte krowie łajna. - Prosze pani, jeżeli ten wspaniały odkurzacz w cudowny i genialny sposób nie posprząta tego, zobowiązuję sie zjeść to wszystko - mowi podniecony. - A keczup pan chce ? - Słucham ? - Właśnie się wprowadziłam i elektrownia nie podpięła jeszcze prądu.

 


Skargi klientów biur podróży
• W pilocie do telewizora były wytarte guziki. 
• W basenie pływały męskie plemniki i moja córka zaszła w ciążę. 
• Piasek na plaży był sypki i dziecko nie mogło robić z niego piaskowych babek. 
• W wannie nie było korka i trudno się było wykapać. 
• W przyhotelowym basenie pływali Arabowie. 
• (Egipt) W hotelowej restauracji wśród produktów regionalnych nie było Coli light. 
• Podrywał mnie młody boy hotelowy.
 


Komisja egzaminacyjna na wyższej uczelni przepytuje kandydata na przyszłego prawnika:- co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa ?- ....hmmmm... no... tato........ nie wygłupiaj się.......

 


Czy nie widziała pani mojego męża ? Godzinę temu poszedł utopić w rzece kota... - Skoro pani wie gdzie jest, to czemu pani pyta ? - Bo kot wrócił do domu...
 


Idzie Jola do lekarza i mówi: -Na co cierpi mój koń? -lekarz odpowiada: -Na ciebie.
 


Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:- Węgiel przywiozłem! Na to koń który prowadził wóz odwraca się i mówi:- Tak, kurde, ty przywiozłeś węgiel!
 

Środek wakacji. Dwaj brudni menele stoją pod sklepem i piją tanie wino. W pewnej chwili podjeżdża samochód, wysiada z niego małżeństwo. Oboje schludnie ubrani, kulturalni młodzi ludzie. Wchodzą do sklepu, a zaraz potem wychodzą z butelką wody, odkręcają zakrętkę i piją wodę. Na to jeden z meneli:- Patrz! Wodę piją! Jak zwierzęta!
 


Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.- Nic na tej ziemi nie rośnie?- A no nic - wzdycha Antek.- A jakby tak zasiać kukurydzę?- Aaa... jakby zasiać, to by urosła.

 


Do Biura Informacji Turystycznej wchodzi wczasowicz i pyta: - Co warto obejrzeć w tym mieście? - Po południu w telewizji będzie fajny mecz.

 


- Jak masz na imię??- Joanna.- Jo Andrzej, tyż ze wsi.
 

Facet spacerował sobie po plaży, gdy zobaczył leżącą, zakorkowaną butelkę. Rozejrzał się dookoła i nie widząc nikogo podniósł ją i otworzył. Z butelki wyfrunął Dżin i odzywa się w te słowa: - Dzięki twojej uprzejmości jestem wolny! Spełnię jedno twoje życzenie, ale tylko JEDNO. Facet pomyślał i mówi: - Zawsze chciałem spędzić wakacje na Hawajach, ale boję się samolotów, a na statkach dostaję choroby morskiej. Gdyby jednak był dojazd autostradą, to bym tam sobie pojechał. Dżin zastanowił się i mówi: - Chyba nie dam rady. Ocean jest za głęboki, za dużo materiałów do budowy byłoby potrzeba. Nie możesz wymyślić czegoś innego? - No, jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia. Chciałbym zrozumieć kobiety. Dżin: - Chcesz mieć na tej autostradzie dwa, czy cztery pasy?

 


Syn Ignaca wrócił z wojska i Ignac zaczyna szukać mu kandydatki na żonę. Poszedł do sąsiedniej wsi, a gdy wrócił, oznajmia synowi:- Znalazłem ci narzeczoną.- Ładna?- Jeszcze jak! Żebyś ty widział, jak szybko potrafi widłami słomę zrzucić z furmanki!

 


Telefon do biura podróży:- Dzień dobry! Planujemy z żoną urlop, chcielibyśmy odpocząć.- Świetnie się składa. Jaką kwotą państwo dysponują?- Mamy 500 złotych.- Aaaa... to se odpoczywajcie.

 


Wyjechał rolnik kombajnem na pole, puknął się w czoło i mówi:- O kurde, zapomniałem zasiać!
Wakacje, plaża nad Bałtykiem. Na plaży w grajdołku leży małżeństwo - dwa lekko już opalone ciała. On - znany lekarz, ona wykładowca akademicki. W pewnym momencie przechodzi obok zgrabna, pięknie opalona blondynka z dużym biustem. Kiedy małżeństwo prawie jednocześnie spojrzało na kobietę, ta ukłoniła się panu doktorowi, lekko się przy tym uśmiechając.- Kto to? - pyta go po chwili żona.- Powiem tak - mężczyzna odpowiada bez speszenia - łączą nas sprawy zawodowe.- Masz na myśli jej zawód czy własny?

 


- Po co, sąsiadko, zainstalowała pani przy telewizorze lusterko wsteczne? - To duża wygoda. W ten sposób mogę obserwować męża przy zmywaniu naczyń!
 


W pralce rozmawiają dwie pary majtek:- O! Widzę, że wakacje się udały. Poznaję po tej brązowej opaleniźnie.- Ależ skąd! Przesrany dzień dzisiaj był...

 


- Z jakiego zwierzaka jest twoje futro?- Z małpy!- Wspaniałe! Wyglądasz, jakbyś się w nim urodziła!

 


Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni. Spacerują po mieście, nagle patrzą: knajpa i napis: "Wszystkie drinki po 10 groszy". Zszokowani ta informacją, wchodzą do środka. Knajpka milutka, czyściutko, dużo miejsca, sporo ludzi. Od progu słyszą głos sympatycznego barmana:- Witam panowie! Proszę, tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?- Prosimy cztery kieliszki martini.- Już podaję... Proszę, 40 groszy.Panowie spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili 40 groszy. Zamówili jeszcze po jednym martini i znów 40 groszy. W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:- Niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?- Wie pan... Sprawa wygląda tak. Przez lata byłem marynarzem, ale zawsze marzyłem aby mieć swoją knajpkę. Gdy wygrałem na loterii 25 milionów dolarów, wróciłem do Polski, kupiłem lokal i ponieważ lubię ludzi, postanowiłem sprzedawać tu tanie drinki. Mając tyle pieniędzy nie muszę zarabiać. Robię to co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.Jeden z emerytów jest zachwycony: - Co za wspaniała historia! A proszę mi powiedzieć, czemu tamci trzej w kącie siedzą tu od 40 minut, ale nic nie zamawiają?- Aaa, ci. Przyjechali z Poznania i teraz czekają, bo od 18-ej wszystko będzie o 50 procent taniej

 


Kowalska spotyka Nowakową.- Jak się chcecie kochać z tym swoim chłopem, to kupcie sobie żaluzje.- A wy sobie kupcie okulary, bo to nie był mój chłop, tylko wasz.

 


Lecą ludzie samolotem. Nagle z głośnika słychać głos pilota.Proszę państwa, proszę się nie denerwować, mamy małą awarię. Proszę przejść na lewą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka.Ludzie przechodzą na lewą stronę, samolot się przechyla, a pilot:Jak państwo słusznie zauważyli, lewy silnik płonie. Mała panika na pokładzie, ale od czego drugi silnik... Za chwilę jednak znów głos...Proszę państwa, a teraz spokojnie, powoli proszę przejść na drugą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka...Ludzie już bardziej podenerwowani przebiegają na drugą stronę.Jak widać proszę państwa, drugi silnik również płonie...Panika zaczyna wybuchać na pokładzie...A teraz proszę spojrzeć w dół.Wszyscy przylepili się do okienek.Jak widać, pod nami rozpościera się duże, piękne jezioro, a pośrodku widać mały żółty pontonik. Z małego żółtego pontonika mówiła dla państwa załoga samolotu...

 



- Dlaczego pani wpatruje się w moją bieliznę? - pyta Kowalska sąsiadki. Czy pani swojej nigdy nie wiesza? Sąsiadka:- Owszem, ale dopiero po wypraniu.
 


Dwóch turystów z Izraela zwiedza Watykan, podziwiają przepych i bogactwo. Jeden wzdycha:Popatrz, a zaczynali od stajenki...

 


Spotykają się dwie przyjaciółki:- Wiesz, mój syn ma trzy miesiące i już siedzi!- Tak, a za co?
 


List Jasia z wakacji: Jest pięknie. Świetnie wypoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie. P.S. Co to jest epidemia?
 


Sędziwy profesor dał się namówić na brydża ze studentami. Nad ranem wstając od stołu mówi: - Wam, młodym to dobrze. Wskakujecie do łóżek i śpicie. - A pan, panie profesorze? - pytają studenci. - Ja jeszcze muszę się umyć. 
 




Turysta w wakacje zachodzi w deszczu do bacówki, baca gościnnie częstuje go gorącą strawą, turysta zajadając spostrzega, że do talerza leci mu z góry woda... - Baco, dach ci przecieka! - Wim... - To dlaczego nie naprawisz?! - Ni mogę, przecież dysc pada. - To dlaczego nie naprawisz, kiedy nie pada?!! - A bo wtedy nie cieknie... 

 



Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie: - Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?- Motocyklista - odpowiada pytany. - Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista? - A cholera ich wie, skąd oni się biorą.

 



CNN podało, ze Chuck Norris wybrał się na wakacje z zamiarem zwiedzenia Wszechświata. Po dwóch dniach wrócił zniesmaczony stwierdzając, że już wszystko obejrzał i zaczął się nudzić
 



W straży pożarnej dzwoni telefon. - Dzień dobry, czy to ZUS? - ZUS spłonął. Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon. - Dzień dobry, czy to ZUS? - ZUS spłonął. Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon. - Dzień dobry,czy to ZUS? - Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak. - Ale jak przyjemnie tego posłuchać!

 



Przyjazn miedzy kobietami.Kobieta nie wrocila na noc do domu. O poranku powiedziala mezowi ze spala u kolezanki. Mezczyzna zadzwonil do  10 jej najlepszych kolezanek. Zadna z nich nie wiedziala nic o tym.
Błędny rycerz zabłądził na swej długiej wędrówce w posępnym, mrocznym lesie. Nadzieja już go opuścić miała, gdy usłyszał przecudne granie, jakoby pienia anielskie, a tak cudowna łagodność i błogość z tych pień biła, że serce rycerza napełniło się odwagą i postanowił sprawdzić, skąd też te niebiańskie dźwięki harfy dobiegać mogą. Dotarł też wkrótce do leśnej polany, na której w promieniach słońca siedziała przecudna dziewica w białej szacie i swymi białymi smukłymi palcy muskała struny harfy, dobywając z nich boskich tonów. - Och, powiedz mi piękna pani, co robisz tu, w tym mrocznym i posępnym lesie?! - zawołał zachwycony rycerz. - A tak se, ku*wa, brzdąkam. 

 




Przyjaźń miedzy mężczyznami. Mężczyzna nie wrócił na noc do domu. O poranku powiedzial żonie ze spał u kolegi. Kobieta zadzwoniła do 10 jego najlepszych kolegów. Ośmiu z nich potwierdziło, ze tak, nocował, a dwóch twierdziło, ze nadal tam jest.
 


Polak, Niemiec i Rusek założyli się która teściowa jest grubsza. Niemiec mówi: -No chłopaki moja teściowa to się wdrzwi 80 cm. nie mieści. Na to rusek -A moja to w kanapę 90 cm. nie wejdzie. Polak na to -Chłopaki jak moja teściowa zaniosła majtki do pralni, to powiedzieli, że spadochronów nie przyjmują.

 



Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan.- Jak to?- No, załatwia się na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.- No i jak? - pyta pomysłodawca.- O człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!

 



Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:- O, mamusia! A mamusia na długo? - Na tak długo synku, aż wam się znudzę. - To mamusia nawet nie wejdzie?
 




Na pustyni wyczerpany turysta pyta Beduina:- Jak dojść do Kairu?- Cały czas prosto, a w czwartek w prawo.

 




Mąż mówi do żony: - Nie twierdzę, kochanie, że twoja mama źle gotuje, ale zaczynam rozumieć dlaczego twoja rodzina modli się przed obiadem!

 


Leci dziadek z wnuczkiem na wakacje do Bangkoku.Stewardesa opowiada różne ciekawostki o tym mieściei na zakończenie dodaje:- Proszę uważać, 80% kobiet w Bangkoku jest zarażona wirusem HIV,a 20% cierpi na gruźlicę.- Co, co mówiła? - pyta wnuczka przygłuchy dziadek.- Dziadku, rwiemy tylko te co kaszlą - odpowiada wnuczek.

 



Fąfara do kolegi: - Moja rodzina przeżyła ostatno katastrofę kolejową. - Co się stało? - Teściowa przyjechała do nas pociągiem.
 



Spotyka się dwóch kolegów jeden jest wyraźnie smutny drugi pyta go:- Czego jesteś smutny?- No wiesz porwali mi teściową i żądają okupu. - Zaraz, zaraz teściową? To co się martwisz? - Powiedzieli, że jeśli nie dam im okupu, to ją sklonują.

 



Ojciec po długiej i dość jednostronnej dyskusji z teściową kieruje prośbę do syna: - Jasiu przynieś proszę babci krem do ust. - Tato - pyta syn - a który to jest? - Ten z napisem "Kropelka" - odpowiada poirytowany ojciec 

 





Siedzi sobie Kubus puchatek w Chatce. Nagle ktoś wali mu w drzwi tak mocno, że drzwi prawie wypadły z futryny.Kubuś zdzwiony otwiera, patrzy w tak wielki włochaty dzik stojący na dwóch łapach.Kubuś prawie zawału dostał, czym prędzej wzioł nogi za pas. Po jakiejś godzinie ucieczki przed potworem opadł z sił i upadł na ziemie. Dzik podchodzi do niego, podnosi i mocno przytula do siebie mówiąc : - dawno cię nie widziałem Kubusiu W tym momencie Kubuś zdziwiony na całego mówi: - Prosiaczek, to ty już z wojska wróciłeś ?? 

 




- Prosiaczku, Prosiaczku! - woła Kubuś Puchatek - Krzyś dał nam dziesięć baryłek miodu do podziału. To na każdego będzie po osiem.- Ależ Puchatku - mówi Prosiaczek - dziesięć baryłek na dwóch, to będzie po pięć, nie po osiem- Ja tam nie wiem, ja swoje zjadłem!

 



Pasażer położył swoje walizki podczas odprawy w Nowym Jorku i powiedzial do urzędnika: - Lecę do Los Angeles. Chcę, żeby ta walizka poleciala do Miami, a te dwie do Seattle. - Bardzo mi przykro, ale nie możemy tego zrobić. - Dlaczego nie? Przecież zrobiliście tak ostatnim razem.



Zapraszamy do dodawania kawałów w komentarzach :-)

 
Źródło: Warszawa.IN


Reklama Impra.Shop